Awantura wokół chińskich komórek trwa od wtorku, kiedy litewskie ministerstwo obrony zaleciło, by konsumenci przestali kupować popularne chińskie komórki, a ich posiadaczom doradziło zamianę.
Powodem jest rządowy raport, który wykazał, że aparaty Xiaomi mają wbudowane aplikacje służące do cenzurowania treści. Mogą one wykrywać i blokować hasła w rodzaju „wolny Tybet”, „niepodległy Tajwan” czy „ruch demokratyczny” – informuje litewska agencja cyberbezpieczeństwa.
Xiaomi broni się, twierdząc, że oskarżenia są bezpodstawne.
Agencja cyberbezpieczeństwa działająca przy litewskim ministerstwie obrony napisała w swoim raporcie, że na terenie UE aplikacje modelu Xiaomi Mi 10T 5G zostały co prawda wyłączone, ale mogą one zostać zdalnie aktywowane w dowolnej chwili.